Finalistki prywatnie cz. I / Women Finalists Privately – Part I
Kiedy zapraszałam
Was na bloga w pierwszym wpisie, obiecałam, że będziecie mieli
okazję poznać bliżej muzyków biorących udział w konkursie. Dziś
i jutro skrzypaczki wystąpią z towarzyszeniem Narodowej Orkiestry
Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Alexandra
Humali i zagrają ostatni etap przesłuchań. Zanim jednak napiszę
Wam o swoich wrażeniach z finałów i skomentuję wyniki,
chciałabym, żeby dziewczyny opowiedziały trochę o sobie.
Co lubisz robić
w wolnym czasie?
Sulamita Ślubowska:
Bardzo często chodzę do kina, to jest taki mój sposób na zdobycie
nowej wiedzy i poszerzenie horyzontów, ale także rozrywka.
Odwiedzam katowickie kina studyjne, uważam, że mają do
zaproponowania bardzo ciekawy repertuar. Czytam też dużo książek.
Sławomira Wilga:
Jest wiele rzeczy, które mnie interesują, np. lubię gotować,
tylko, że wiecznie nie mam na to czasu. Bardzo uspokaja mnie i
odpręża robienie na drutach, kiedyś często w okresie zimowym
dziergałam czapki i szaliki.
Maja Horvat: Bardzo
lubię gotować i kocham spać. Popołudniowe drzemki są jednymi z
moich ulubionych zajęć. Sprawia mi także niezwykłą przyjemność,
kiedy po całym dniu ćwiczenia mogę wrócić do domu i ugotować
taki rodzinny, wegański obiad dla mojego chłopaka i współlokatorów.
Nigdy nie mówię: „Jestem taka zmęczona, może zamówię coś do
jedzenia”, tylko „Jestem taka zmęczona, może coś ugotuję!”.
Marta Gidaszewska:
Jak już mam ten wolny czas, to na pierwszym miejscu stawiam
spotkania z przyjaciółmi.
Roksana
Kwaśnikowska: W wolnym czasie po prostu chodzę na spacery.
Najbardziej odpręża mnie spacerowanie po lesie.
Maya Levy: Lubię
słuchać różnych rodzajów muzyki i przebywać na łonie natury,
to mnie relaksuje.
Jak to się
stało, że zaczęłaś grać na skrzypcach?
Maya Levy: Moja
rodzina zawsze interesowała się muzyką, więc od urodzenia mnie
ona otaczała. Jak miałam 4 lata, mama zabrała mnie na koncert
muzyki klasycznej, wtedy poczułam, że chcę grać na skrzypcach.
Nie wiem dlaczego, tak się po prostu wydarzyło.
Sulamita Ślubowska:
Właściwie chyba nie wybrałam skrzypiec, tylko one mnie. Pochodzę
z rodziny o tradycjach muzycznych. Chciałam naśladować starsze
rodzeństwo, brałam skrzypce, mówiłam, że zagram akompaniament, a
potem wykonywałam jakąś zupełnie atonalną muzykę. Dziś nie
wyobrażam sobie, że mogłabym grać na jakimkolwiek innym
instrumencie.
Sławomira Wilga:
Jak byłam mała, wiecznie siedziałam na jakichś próbach mojej
mamy, która także jest muzykiem. Chodziłam na zajęcia rytmiczne,
przez wiele lat śpiewałam w zespole, jeździłam na konkursy.
Chciałam zostać baletnicą, ale do szkoły baletowej puszcza się
dzieci dopiero od 4 klasy podstawówki, więc poszłam do szkoły
muzycznej, początkowo tak tylko dla osłuchania się. Skrzypce...
tak wyszło, że zostały. Mama stwierdziła, że żal marnować
talent. Wtedy nie byłam do końca zadowolona, ale dziś jestem jej
bardzo wdzięczna, że na tę szkołę baletową się nie zgodziła.
Zawodowym tancerzem nie da się być zbyt długo, a na skrzypcach
mogę grać właściwie do końca życia.
Marta Gidaszewska:
Moja mama jest skrzypaczką, mój tata jest pianistą, mój brat
również jest skrzypkiem... Mama [Karina Gidaszewska] ponadto jest
wspaniałym profesorem i myślę, że ona najbardziej popchnęła
mnie do tego, by grać na skrzypcach. Do dziś bardzo jest dla mnie
wielką inspiracją.
Roksana
Kwaśnikowska: W przedszkolu, do którego chodziłam, były
przesłuchania do zajęć umuzykalniających w szkole muzycznej.
Zostałam wybrana i podczas tych zajęć stwierdzono, że mam dobry
słuch i powinnam grać na skrzypcach. Poza tym mój dziadek był
organistą i namawiał mnie, żebym zdawała do szkoły muzycznej.
Czy jest jakiś
inny zawód, który mogłabyś wykonywać?
Sulamita Ślubowska:
Mogłabym być fryzjerką albo cukiernikiem. Moja fryzjerka jest dla
mnie inspiracją, to naprawdę jest zawód, który wymaga dużego
wyczucia estetyki. Uwielbiam czesać, np. koleżanki przed koncertami
orkiestry, bardzo mnie to uspokaja, robię coś z rękami i się
odstresowuję. Chciałabym nauczyć się farbować włosy.
Sławomira Wilga: W
dzieciństwie miałam dużo pomysłów. Chciałam zostać
ratownikiem, dlatego w pewnym momencie życia dużo pływałam.
Roksana
Kwaśnikowska: Hmm... mogłabym zawodowo wyprowadzać psy i opiekować
się dziećmi.
Maja
Horvat: Mogłabym zostać astronautą albo gotować. Jeśli nie
wyjdzie mi ze skrzypcami, mogę otworzyć kawiarnię z wegańskim
jedzeniem.
Julia Brodowska
When
I was inviting you to read my blog in its first entry, I promised you
would have the opportunity to get acquainted with the musicians
participating in the competition more closely. Today and tomorrow,
the violinists will perform with the Polish National Radio Symphony
Orchestra in Katowice, conducted by Alexander Humala, and will play
the final stage of the auditions. However, before I write about my
impressions from the finals and comment on the results, I would like
the girls to tell us a little about themselves.
What do you like
doing in your free time?
Sulamita
Ślubowska: Very often I go to the cinema, this is my way of gaining
new knowledge and broadening my horizons, but it’s entertainment as
well. I visit Katowice studio cinemas and I think they have a very
interesting repertoire to offer. I also read a lot of books.
Sławomira
Wilga: There are many things that interest me, e.g. I like cooking,
though I never have time for it any more. What calms me down very
much and lets me unwind is knitting. I used to knit hats and scarves
in winter time.
Maja
Horvat: I really like cooking and I love to sleep. Afternoon naps are
one of my favourite activities. It is also a great pleasure for me
when after a whole day of practice, I can come back home and cook a
family vegan dinner for my boyfriend and roommates. I never say: “I’m
so tired, maybe I’ll order something to eat,” but rather “I’m
so tired, maybe I’ll cook something!”
Marta
Gidaszewska: When I finally have a little free time, I put meetings
with my friends first.
Roksana
Kwaśnikowska: In my free time, I just go for walks. The most
relaxing thing for me is walking in the forest.
Maya
Levy: I like listening to different kinds of music and stay in the
great outdoors, nature relaxes me.
How did it come
about that you started playing the violin?
Maya Levy: My family
have always been interested in music, so it has surrounded me since I
was born. When I was 4 years old, my mother took me to a classical
music concert, then I felt that I wanted to play the violin. I don’t
know why, that’s just what happened.
Sulamita
Ślubowska: Actually, I don’t think I chose the violin, only that
it chose me. I come from a family with musical traditions. I wanted
to emulate my older siblings so I would take the violin and say I
would play the accompaniment, and then I performed a piece that was
completely out of tune. Today I cannot imagine that I could play any
other instrument.
Sławomira
Wilga: When I was little, I would sit for hours at my mother’s
rehearsals; she is a musician, too. I attended eurhythmics classes,
sang in a band for many years, went to competitions. I wanted to
become a ballet dancer, but children are only allowed to attend the
ballet school in the 4th grade
of primary school, so I went to the school of music; initially –
just to listen to music and get acquainted with it a bit more.
Violin... it so happened that it has become my instrument for good.
My mum said it would be a pity to waste a talent. I wasn’t really
happy at the time, but today I am very grateful to her that she
didn’t allow the ballet school. You can’t be a professional
dancer for too long, and I can play the violin for the rest of my
life.
Marta
Gidaszewska: My mother is a violinist, my father is a pianist, my
brother is a violinist, too... Mom [Karina Gidaszewska] is also a
great professor and I think that she was the one to urge me to play
the violin the most. To this day, she is a great inspiration for me.
Roksana
Kwaśnikowska: In the kindergarten I attended, there were auditions
for classes developing musical sensitivity organized in the school of
music. I was admitted and during these classes, they found I have a
good ear for music and should play the violin. Besides, my
grandfather was an organist and urged me to attend the school of
music.
Is there any
other profession you could do?
Sulamita
Ślubowska: I could be a hairdresser or a confectioner. My
hairdresser is an inspiration to me. This profession really demands a
great sense of aesthetics. I love doing, for example, my colleagues’
hair before the orchestra concerts. The activity calms me down a lot,
lets me do something with my hands and relax. I would like to learn
how to dye hair.
Sławomira
Wilga: In my childhood, I had a lot of ideas. I wanted to be a
lifeguard, that’s why I would swim a lot at some point in my life.
Roksana
Kwaśnikowska: Hmm... I could become a professional dog walker or
take care of children.
Maja Horvat: I could
become an astronaut or chef. If the violin does not work out, I can
open a vegan café.
[Tłumaczenie/Translation: Dominika Pieczka]
Maya Levy podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Maya Horvat podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Roksana Kwaśnikowska podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Sławomira Wilga podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Marta Gidaszewska podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Sulamita Ślubowska podczas próby, Fot. Bartek Barczyk |
Comments
Post a Comment