Sztuka współpracy. Podsumowanie I etapu w kategorii kwartet smyczkowy / The art of cooperation. Summary of the I stage in string quartet category

[ENG below]


Poznaliśmy zwycięzców w kategoriach skrzypce i fortepian, ale przesłuchania się nie kończą. W czwartek swoje konkursowe zmagania rozpoczęły kwartety smyczkowe. Wiemy już, że jury w składzie Peter Schuhmayer (przewodniczący), Arkadiusz Kubica, Kiryl Zlotnikov, Izabella Szałaj-Zimak, Guy Danel, Jonathan Brown oraz Piotr Reichert podjęło decyzję o zakwalifikowaniu do II etapu wszystkich zespołów, czyli siedmiu kwartetów.


W I etapie uczestnicy mieli do wyboru jeden z sześciu kwartetów smyczkowych Ludwiga van Beethovena z op. 18 (czyli tzw. kwartety wczesne) oraz pierwszą część z I lub II Kwartetu Karola Szymanowskiego (innego niż ten, który zagrają w finale w całości). Pozwoliło to usłyszeć muzyków w utworach, które dzieli ponad 100 lat, reprezentujących więc zupełnie inne style i epoki. Kwartety Beethovena obnażają bardzo wiele, jeśli chodzi o współpracę członków zespołu, precyzję artykulacyjną, a także technikę poszczególnych instrumentalistów. Z kolei w kwartetach Szymanowskiego na pierwszy plan wysuwa się kolorystyka – wymagają one od muzyków ogromnej wrażliwości na barwę dźwięku i poszukiwań w tym zakresie.



Turicum Quartet. Fot. G. Mart


Spora część zespołów borykała się z problemami intonacyjnymi, z pewnością towarzyszący uczestnikom stres sprawił też, że – zwłaszcza w szybkich przebiegach w Beethovenie – uwidaczniały się techniczne niedociągnięcia skrzypków. Bardzo różnie muzycy podeszli też do stylistyki gry w kwartetach Beethovena – zdarzały się wykonania lekkie, niemal mozartowskie i takie, którym zdecydowanie bliżej było do romantycznej ekspresji.


Bardzo dobrą współpracę zaprezentował Akela Quartet. Kwartet D-dur Beethovena muzycy zagrali z lekkością i dużą precyzją. Mieli dopracowane niuanse wspólnego dźwięku i artykulacji. Szczególnie zapadła mi w pamięci IV część, zagrana sprężyście, z dużą energią i kontrastowo. W I części I kwartetu Szymanowskiego świadomie prowadzili poszczególne głosy, poszukiwali różnorodnego brzmienia, choć intonacja nie była perfekcyjna.



Akela Quartet. Fot. G. Mart


Występ Atenea Quartet zapamiętałam ze względu na spójne brzmienie. Podobał mi się spokój u tych muzyków i powietrze w dźwięku, które zaprezentowali w Kwartecie c-moll Beethovena. Najuważniej jednak zaczęłam się im przysłuchiwać, gdy zagrali pierwsze dźwięki II Kwartetu Szymanowskiego. Ujęła mnie ich wrażliwość na barwę i jakość dźwięku.


Gdy słuchałam pierwszych kwartetów, brakowało mi wyrazistego lidera, który poprowadziłby zespół, taki pierwszy skrzypek pojawił się w Monbijou Quartet – Marcus Beckerud zaprezentował nienaganną technikę i dobre wyczucie stylu. Odniosłam wrażenie, że kwartet ten świetnie bawił się muzyką w Kwartecie A-dur Beethovena – zagrali ten utwór żartobliwe, momentami wręcz rubasznie, jakby nie do końca serio i muszę przyznać, że przekonała mnie ich interpretacja.


Pierwszego dnia przesłuchań zdecydowanie wyróżnił się Neuma Quartet – jedyny zespół reprezentujący Polskę. I jedyny, który nie borykał się z problemami intonacyjnymi. Bez wątpienia to kwartet, w którym gra czworo świetnych instrumentalistów – solistów, słuchających się jednak nawzajem z wielką uwagą i potrafiących uzyskać wspólną barwę. Kwartet D-dur Beethovena w ich interpretacji miał wyraźny rys romantyczny (to także za sprawą grającej niezwykle emocjonalnie i charyzmatycznie grającej pierwszej skrzypaczki – Sławomiry Wilgi), ale nie odniosłam wrażenia, żeby przytłaczał nadmiarem. Odczuwałam ogromną przyjemność, wsłuchując się w ich miękki, ciepły dźwięk. Ta wrażliwość na brzmienie uwidoczniła się także w I części II Kwartetu Szymanowskiego – zwłaszcza w przepięknie prowadzonej melodii tematu w I skrzypcach i wiolonczeli (Agata Nowak).


Neuma Quartet. Fot. G. Mart


Dopracowanym wspólnym brzmieniem i bardzo dobrą intonacją wyróżnił się również ostatni zespół, grający w I etapie – Turicum Quartet. Kwartet B-dur Beethovena w ich wykonaniu miał dużo lekkości i dialogujący charakter. Zwracało uwagę dobre zgranie skrzypaczek (Jiska Lambrecht – I skrzypce, Karolina Miśkowiec – II skrzypce). Najbardziej jednak zapamiętałam z ich występu interpretację I części II Kwartetu Szymanowskiego. Doskonale oddali mglisty klimat tej muzyki, uwypuklając piękno melodii i różne kolory. Każdy dźwięk był przemyślany i dopieszczony, słychać było duże zrozumienie tej muzyki, bo nawet gęste fakturalnie i harmonicznie fragmenty udało im się zagrać w sposób bardzo przejrzysty w odbiorze.


Po pierwszym etapie to właśnie ten zespół oraz Neuma Quartet intrygują mnie najbardziej. Ciekawa jestem, jakie odkrycia przyniesie drugi etap!



Julia Broniowska

 


 

We've already met the winners in the violin and piano categories, but the auditions are far from over. On Thursday, the string quartets began their competitive journey. We now know that the jury, consisting of Peter Schuhmayer (chairman), Arkadiusz Kubica, Kiryl Zlotnikov, Izabella Szałaj-Zimak, Guy Danel, Jonathan Brown, and Piotr Reichert, has decided to qualify all seven ensembles for the second stage.


In the first stage, participants had the option to choose one of Beethoven's six string quartets from Op. 18 (known as the early quartets) and the first part of either the I or II Quartet by Karol Szymanowski (different from the one they will perform in its entirety in the finals). This allowed us to hear musicians perform works separated by over 100 years, representing entirely different styles and eras. Beethoven's quartets reveal a lot about the ensemble's collaboration, articulation precision, and the technique of individual instrumentalists. On the other hand, Szymanowski's quartets emphasize color, requiring musicians to have a profound sensitivity to the tonal palette and exploration in that regard.


A substantial number of ensembles struggled with intonation issues, undoubtedly exacerbated by the stress accompanying the participants. Especially in Beethoven's faster passages, technical shortcomings in the violinists became evident. Musicians approached Beethoven's quartet style differently, ranging from light, almost Mozartian performances to those leaning towards romantic expression.


Akela Quartet showcased excellent teamwork. They played Beethoven's Quartet in D major with lightness and great precision. They had finely-tuned nuances in their shared sound and articulation. Particularly memorable was the fourth movement, played sprightly, with considerable energy and contrasts. In the first part of Szymanowski's Quartet No. 1, they consciously led individual voices, seeking diverse tonalities, although intonation wasn't flawless.


Atenea Quartet's performance stood out for its cohesive sound. I appreciated the calmness and a lot of space in their rendition of Beethoven's C-minor Quartet. However, my attention was truly captivated when they played the opening notes of Szymanowski's Quartet No 2. Their sensitivity to color and sound quality impressed me.


Listening to the first quartets, I felt the absence of a expressive leader to guide the ensemble. This leader emerged in the Monbijou Quartet – Marcus Beckerud displayed impeccable technique and a good sense of style. I had the impression that this quartet had a great time playing Beethoven's Quartet in A major, performing it with humor and, at times, playfulness, as if not taking it too seriously. I must admit that their interpretation won me over.


On the first day of auditions, the Neuma Quartet clearly stood out – the only ensemble representing Poland and the only one without intonation issues. Undoubtedly, this quartet consists of four outstanding instrumentalists – soloists who, however, listen to each other attentively and can achieve a unified timbre. Their interpretation of Beethoven's Quartet in D major had a distinct romantic character (also thanks to the highly emotional and charismatic first violinist, Sławomira Wilga), yet it didn't feel overwhelming. I experienced immense pleasure listening to their soft, warm sound. This sensitivity to tonal quality was also evident in the first part of Szymanowski's Quartet No. 2, especially in the beautifully led melody played by the first violin and cello (Agata Nowak).


The last ensemble to perform in the first stage, the Turicum Quartet, also stood out with their well-coordinated sound and excellent intonation. Their rendition of Beethoven's Quartet in B-flat major had a lot of lightness and a dialogic character. The synergy between the violinists (Jiska Lambrecht – first violin, Karolina Miśkowiec – second violin) was notable. However, what I remember most from their performance is their interpretation of the first part of Szymanowski's Quartet No. 2. They captured the misty atmosphere of the music perfectly, highlighting the beauty of the melodies and various colors. Every note was well thought out and meticulously executed, showing a deep understanding of the music. Even the densest parts in terms of texture and harmony were played with remarkable clarity.


After the first stage, it is these two ensembles, along with Neuma Quartet, that intrigue me the most. I am curious about the discoveries the second stage will bring!

Początek formularza

 

 

Comments