Wyzwanie wielkiej estrady. O finale w kategorii skrzypce / The challange of a grand stage. About the final in the violin category

[ENG below]


14 września wieczorem w Sali Koncertowej NOSPR-u zabrzmiały koncerty skrzypcowe Karola Szymanowskiego, a to może oznaczać tylko jedno: finał w kategorii skrzypce! Jury w składzie Daniel Stabrawa (przewodniczący), Peter Herresthal, Jakub Jakowicz, Barnabás Kelemen, Szymon Krzeszowiec, Jennifer Pike, Qian Zhou zdecydowało o przyznaniu następujących nagród głównych:


I – Seina Matsuoka

II – Elvin Hoxha Ganiyev

III – Jakub Staszel

 

Oprócz tego nagrody specjalne otrzymali:

Maya Wichert – za najlepsze wykonanie utworu Szymanowskiego

Seina Matsuoka – za najlepsze wykonanie utworu współczesnego nagrodzonego w konkursie kompozycji

Sara Dragan – dla najlepszego uczestnika II etapu

Yuto Kiguchi – dla najlepszego akompaniującego pianisty (pamiętacie, jak zachwycałam się jego nadzwyczajną współpracą z Seiną Matsuoką w Sonacie Es-dur Straussa? Ta nagroda nie mogła powędrować do nikogo innego!)

 


Seina Matsuoka. Fot. Radosław Kaźmierczak

Dawno z żadnego werdyktu się tak nie cieszyłam, a to dlatego, że żaden dawno nie był tak bardzo po mojej myśli. Po wysłuchaniu występów finałowych ułożyłam tę trójkę na podium dokładnie w tej samej kolejności.

 

Finał potrafi wiele wywrócić, jeśli chodzi o ocenę uczestników. Zagranie koncertu Szymanowskiego z orkiestrą to wielkie wyzwanie. Zarówno pięć lat temu, jak i teraz zauważyłam, że doświadczenie finalistów, jeśli chodzi o występy z orkiestrą było różne. Część uczestników (zwłaszcza zagranicznych, choć nie tylko) koncert ten przygotowywała bezpośrednio na konkurs, niektórzy nawet nie mieli okazji grać go wcześniej z fortepianem. To nie jest łatwa do zgrania muzyka, a warto dodać, że przed finałem uczestnicy mieli tylko jedną próbę z orkiestrą! Tym bardziej wielkie brawa należą się wszystkim skrzypkom, a także orkiestrze poprowadzonej przez José Marię Florência.

 

Ten finał nie był tak monotonny repertuarowo, jak u pianistów, choć mało brakowało, bo spośród pięciu osób tylko jedna (Seina Matsuoka) zdecydowała się na II Koncert skrzypcowy. Była więc możliwość bezpośredniego porównania czterech zupełnie różnych interpretacji I Koncertu skrzypcowego. Pozwólcie, że tak samo, jak w przypadku finału fortepianowego, także tym razem napiszę kilka zdań o każdym z występów.

 

Miałam nadzieję, że w ostatnim etapie konkursu Maya Wichert rozwinie skrzydła i dokładnie tak się stało. I Koncert Szymanowskiego pozwolił jej pokazać wielką wrażliwość i muzykalność. Imponujące były jej pewność na scenie, emocjonalne zaangażowanie i techniczna dokładność wykonania. Zabrakło mi jednak nieco zróżnicowania kolorystycznego – bardzo istotnego w tym koncercie i pomysłów na przełamanie „wzorcowej” interpretacji.

 


Elvin Hoxha Ganiyev. Fot. Radosław Kaźmierczak


Tych pomysłów za to bardzo dużo miał Elvin Hoxha Ganiyev. Już w pierwszych dźwiękach słychać było, że zagra ten utwór po swojemu. Wybrał spokojne tempo i nie bał się robić dużych zwolnień, zostawiając czas na emocjonalne wybrzmienie poszczególnych fraz. W kantylenach czarował ciepłą, ciemną barwą. To skrzypek, który nigdy nie gra chłodno, każdy dźwięk nasyca treścią. Przyznaję, że wiele miejsc w tym koncercie czuję inaczej niż on, może chciałabym gdzieniegdzie szybszego tempa (większych kontrastów w tym zakresie), więcej szaleństwa, ale to była JEGO wizja. Ciekawe, że Ganiyev mocno uwypuklił ekspresjonistyczny charakter tego dzieła.

 

Issei Kurihara postawił na ekspresję. W jego interpretacji dużo się działo, zagrał I Koncert żarliwie, z wielką energią. Podobnie jak w poprzednich etapach, jego gra miała w sobie moc, coś szaleńczego, ryzykownego. Najmocniej uwidoczniło się to w kadencji. Szkoda jednak, że postawił tu na romantyczność (nie jest to jednak do końca utwór romantyczny w wyrazie), a nie nakreślił wyraźniej impresjonistycznych elementów w brzmieniu.

 

Nie przepadam za II Koncertem skrzypcowym Szymanowskiego, zdecydowanie wolę pierwszy – uważam, że jest bardziej różnorodny, uwielbiam jego melodyjność. W drugim koncercie zawsze mam poczucie jakiegoś chaosu. Ale Seina Matsuoka ma dar przekonywania mnie do kompozycji, których nie lubię (jak przy Sonacie Straussa), bo sprawiła, że całą uwagę poświęciłam jej interpretacji. Niesamowite, jak wiele treści i emocji jest w każdym dźwięku tej skrzypaczki. Nasyca maksymalnie każdą frazę. Ma niekończące się pokłady energii i czułości. Chyba nigdy nie słyszałam II Koncertu Szymanowskiego zagranego tak kolorowo i różnorodnie, z genialnie popisową kadencją. Pamiętając jeszcze jej poprzednie etapy, wiedziałam, że innej możliwości nie ma – musi ten konkurs wygrać.

 


Jakub Staszel. Fot. Radosław Kaźmierczka


Przyznam się, że przed finałem nie typowałam Jakuba Staszela do pierwszej trójki, ale ten ostatni etap zagrał świetnie. Jeśli chodzi o konwencjonalne interpretacje I Koncertu skrzypcowego podczas tego wieczoru (wykluczam z tego porównania Ganiyeva, który zdecydowanie nie zagrał konwencjonalnie), jego przekonała mnie najbardziej. Miałam poczucie, że granie w dużej sali z orkiestrą to totalnie jego żywioł. Tu pewna „otwartość” jego gry, na którą zwracałam uwagę wcześniej, stała się wielkim atutem, nośny dźwięk wypełnił przestrzeń. Dopiero w tym repertuarze doceniłam w pełni jego umiejętność grania barwą i głębię brzmienia. Brakowało mi momentami delikatności, wyraźniejszego piana (zdawał się nie schodzić poniżej dynamiki mezzo piano), ale w I Koncercie skrzypcowym Staszel naprawdę miał szansę pokazać się od najlepszej strony.

 

Cieszę się, że skrzypków mogłam posłuchać także w poprzednich etapach i mieć szerszy ogląd ich umiejętności. Myślę, że finał nie pokazał w pełni tego, co potrafią – nikt (może poza Matsuoką, ale chyba już ustaliliśmy, że jest genialna, prawda?) nie zagrał idealnie równo z orkiestrą, dało się wyczuć drobne niepewności. Na szczęście nie przysłoniło to interpretacyjnych pomysłów uczestników. Mam wielką nadzieję, że trafię jeszcze wielokrotnie na koncerty tych skrzypków!


Julia Broniowska

 


Seina Matsuoka, Elvin Hoxha Ganiyev, Jakub Staszel. Fot. Radosław Kaźmierczak



On the evening of 14 September, Karol Szymanowski's violin concertos resounded in the NOSPR Concert Hall, and that can only mean one thing: the final in the violin category! The jury, consisting of Daniel Stabrawa (chairman), Peter Herresthal, Jakub Jakowicz, Barnabás Kelemen, Szymon Krzeszowiec, Jennifer Pike, Qian Zhou, decided to award the following main prizes:

I – Seina Matsuoka

II – Elvin Hoxha Ganiyev

III – Jakub Staszel

 

In addition to that, special awards were given to:

Maya Wichert – for the best performance of a Szymanowski’s piece

Seina Matsuoka – for the best performance of a contemporary piece awarded in the composition competition

Sara Dragan – for the best participant in the second stage

Yuto Kiguchi – for the best accompanying pianist (do you remember how I admired his extraordinary collaboration with Seina Matsuoka in Strauss's E-flat Sonata? This award couldn't have gone to anyone else!)

 

I haven't been so excited about a verdict in a long time, and that's because none have aligned so perfectly with my thoughts. After listening to the final performances, I arranged this top three on the podium in the same order.

 

The final can change a lot when it comes to evaluating participants. Performing Szymanowski's concerto with an orchestra is a significant challenge. Both five years ago and now, I noticed that the finalists' experience in performing with orchestras is varied. Some participants (especially those from abroad, but not only) prepared this concerto directly for the competition, and some didn't even have the opportunity to play it earlier with a piano. It's not an easy piece to put together, and it's worth mentioning that before the final, participants had only one rehearsal with the orchestra! All the more credit goes to all the violinists and the orchestra conducted by José Maria Florêncio.

 

This final wasn't as monotonous in terms of repertoire as the pianists' finals, although it came close because out of the five performers, only one (Seina Matsuoka) chose the Second Violin Concerto. So, there was a chance for a direct comparison of four entirely different interpretations of the First Violin Concerto. Allow me to write a few sentences about each performance, just as I did for the piano final.

 

I was hoping that Maya Wichert would spread her wings in the final stage of the competition, and that's precisely what happened. Szymanowski's First Concerto allowed her to display great sensitivity and musicality. Her confidence on stage, emotional commitment, and technical precision were impressive. However, I missed a bit of tonal diversity, which is essential in this concerto, and some ideas to break away from the "standard" interpretation.

 

Elvin Hoxha Ganiyev had many of those ideas. From the very first notes, it was clear that he would perform this piece in his own way. He chose a calm tempo and wasn't afraid to make significant slowdowns, allowing time for emotional resonance in each phrase. His cantilenas charmed with a warm, dark tone. He's a violinist who never plays coldly; every note is filled with content. I admit that I feel many parts of this concerto differently from him; perhaps I would have liked a bit more speed here and there (more contrasts in this regard) and more madness, but this was HIS vision. Interestingly, Ganiyev highlighted the expressionist character of this work quite strongly.

 

Issei Kurihara went for expression. In his interpretation, a lot was happening; he played the First Concerto fervently, with great energy. Like in previous stages, his performance was powerful, almost frenzied and daring. This was most evident in the cadenza. However, I regret that he opted for romanticism here (although the piece isn't entirely romantic in its expression) and didn't emphasize the impressionistic elements in the sound more.

 

I'm not a fan of Szymanowski's Second Violin Concerto; I definitely prefer the first one – I find it more diverse, and I love its melodiousness. The second concerto always feels somewhat chaotic to me. But Seina Matsuoka has the talent of convincing me to appreciate compositions I don't like (as she did with Strauss's Sonata). She made me focus entirely on her interpretation. It's incredible how much content and emotion are in every note she plays. She fills each phrase to the maximum. She has endless reserves of energy and tenderness. I don't think I've ever heard Szymanowski's Second Concerto played with such richness and diversity, with a brilliantly virtuosic cadenza. Given her previous stages, I knew there was no other possibility – she had to win this competition.

 

I must confess that before the final, I didn't expect Jakub Staszel to make it into the top three, but he delivered a fantastic performance in this last stage. When it comes to conventional interpretations of the First Violin Concerto during that evening (excluding Ganiyev, who definitely didn't play conventionally), his convinced me the most. I had the feeling that playing in a large hall with an orchestra was his element. His somewhat "open" style, which I noticed earlier, became a significant asset here; his resonant sound filled the space. Only in this repertoire did I fully appreciate his ability to play with color and depth of sound. I missed some moments of delicacy, clearer pianissimo (it seemed he didn't go below mezzo piano dynamics), but in the First Violin Concerto, Staszel really had a chance to showcase himself at his best.

 

I'm glad I had the opportunity to listen to the violinists in the previous stages and get a broader view of their skills. I think the final didn't fully reveal what they're capable of – no one (except perhaps Matsuoka, but I think we've agreed that she's brilliant, haven't we?) played perfectly in sync with the orchestra; there were some slight uncertainties. Fortunately, this didn't overshadow the interpretational ideas of the participants. I hope to come across these violinists' concerts many more times!Początek formularza

Comments

  1. How do you interpret the Jury’s decision to award Sara Dragan a special prize for the best contestant in the second stage while NOT letting her through to the final round? It looks utterly inconsistent and, well, ridiculous. I would love to know what you make of it. Thank you.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Perhaps it was a participant who lacked very little to make it to the final. However, this is just speculation. I agree that this is a rather strange award. Especially since - at least in my opinion - it was not the best performance of the second stage, and Sara performed better in the first stage. That doesn't change the fact that I too was hoping she would be in the final.

      Delete

Post a Comment